Zmyślony Klub >D

yuriko

- Chodźmy do domu.... *Powiedziała życzliwie.*

Aya

-ok... *uśmiechnął się słabo i poszedł za Tiną*

yuriko

*Wrócili do domu.* -Połóz się, opatrzę ci to kolano. *Uśmiechneła się.*

Aya

-nic mi przecież nie będzie. *upierał się*

yuriko

- Już przestań. *Położył się, a Tina po 5 minutach opatrzyła nogę.* -Już lepiej?

Aya

-tak. *znowu uśmiechnął się, ale słabiutko*

yuriko

*Podeszła do niego bliżej.* -Przepraszam.

Aya

-za co? *zdziwił się*

yuriko

- Za wczoraj. *Uśmiechnęła się.*

Aya

-no cóż.. nie szkodzi...

yuriko

- Naprawdę? *Uśmiechnęła się żywiej.*

Aya

-tak, mówię prawdę. *opadł ciężej na wyrko i ułożył się w kłębek jak kot*

yuriko

*Zaśmiała się, położyła sie obok niego.* -A widzisz? Było na noc wrócic do domu! *Położyła mu rękę na biodrze.*

Aya

-zdenerwowałem się. musiałem się wyszaleć na desce. jeździłem całą noc, a pod koniec wyłożyłem się i nie mogłem wstać. >_>' *powiedział ze złością*

yuriko

- Biedactwo... *Pogłaskała go po głowie.*